montaż więźby ...
We wtorek 1 grudnia rozpoczęto montaż więźby. Cieśla posiłkował się komputerowym projektem, który zresztą sam wykonał. Robota przebiegała dość sprawnie.
We wtorek 1 grudnia rozpoczęto montaż więźby. Cieśla posiłkował się komputerowym projektem, który zresztą sam wykonał. Robota przebiegała dość sprawnie.
Narazie krótko, bo muszę uciekać do roboty, ale potem coś doskrobię.
Dziś przyjechała więźba, fotorelacja poniżej.
Update: Tak więc, tydzień temu, zaczęliśmy więźbę dachową. Transport przyjechał na umówioną godzinę a zaraz po nim dźwig. Rozładunek poszedł dość sprawnie. Część drewna od razu trafiła na strop, aby poźniej nie dźwigać na darmo niektórych elamantów. Jeszcze tego samego dnia zostały zamontowane murłaty. Kolejnego dnia cieśla zabrał się za resztę.
łaty
Może nie naocznie, ale jednak coś widzę. Dziś dotarło kilka fotek. Bardzo pracowity Pan M.... zrobił trochę porządku, między innymi porozbijał blaty z desek i poukładał je ładnie w kilku miejscach. Ogólnie rzecz biorąc, drobne porządki.
kolejny transport ziemii na podwyższenie terenu
salon i jego sufit
gabinet z widokiem na kałużę
Po wtorkowym telefonie do tartaku, otrzymałem wiadomość że drewno na więźbę jest już przygotowane. Wystarczy je tylko zabrać. Cieśla został również powiadomiony. Transport ma dotrzeć na najbliższy poniedziałek tj. 30 listopada 2009 r . Większa część drewna ma powędrować od razu na strop, a że jest tego sporo i niektóre elementy będą ważyć więcej niż trochę, cieślę wspomoże dźwig. Tak więc kolejny etap zbliża się wielkimi krokami. Dość miły prezent jak na nadchodzące 29 listopada urodzinki. .
Poza tym, Tato zorganizował 2 wywroki jakiegoś kruszywa, które zostało rozsypane na wjazd do garażu. Również zostało dziś trochę ogarniete na placu budowy. Stropy chyba są już do końca rozszalowane. Ja tym czasem wprowadzam ostatnie korekty w ilościach towarów, chciałbym je zamówić w najbliższym czasie i rozliczyć się ostatecznie ze składem budowlanym. Później może wkleję kilka fotek, jak jakieś do mnie dotrą...
Nareszcie dotarły do mnie nowe fotki, chodź jest ich niewiele, to bardzo cieszą. Balkony zostały rozszalowane i ukazała się ich architektura.... mnie się podobają. .
Efekt wspólnej twórczej pracy.... mojej jako inżyniera projektanta, Taty i brata jako wykonawców :)
widok boczny,
Filary - podstawa dolna ok 46 cm, podstawa górna ok 28 cm. Łuki: całkowita wysokość 35 cm, uskok schodzi do 14-15 cm pod płytę balkonową,czyli jest na jakieś 20 cm wgłębienia, Szerokość łuku frontowego od zewnątrz to 335 cm, grubość łuków odpowiada szerokości górnej podstawy filara. Czapka/gzyms na filarach 50x50cm. Łuk płyty balkonowej robiony na "bolka oko" Betonu zużyto niewiele, jakieś 0,7m3 na filary, 0,4 m3 na łuki i ok 0,8 m3 na płytę balkonową.
potem małe szpachlowanie i powinno być ok, podejrzewam, że dolną część filarów do połowy czymś obłożymy, może jakimś kamieniem elewacyjnym...
Pozostawiono drewniane kołki, które po ich wyjęciu utworzą dziury na przyszłe oświetlenie, myślę o skierowaniu halogenów na filary co powinno utworzyć dość ciekawy efekt wizualny..... ale to się jeszcze okaże, może jakiś inny pomysł się pojawi....
Tylny balkon bez specjalnych efektów, ale też z małym łuczkiem, teraz to chyba w modzie ? . W części wschodniej (sypialnia) więc będzie można powitać poranek na balkonie.