1 tydzień, 1 strop
Niedziela wieczór, teraz dopiero chwilka czasu na zaktualizowanie bloga. Tak, więc wczoraj zalaliśmy pierwszą płytę stropową, nad garażem. Co prawda były temu obawy bo "grucha miała" znaczne opóźnienie, nawet tato mówił ekipie, żeby odpuścili i poszli do domu, a oni NIE i mówili, jak zalewamy to zalewamy, no i ZALALI najpierw strop, potem gard..o........ a na końcu poszli do domów . Grucha dojechała dopiero po 17, bo miała problemy na innej budowie, ale u Nas takowych nie i szybciutko wykonała robotę. Moja ekipa murarzy spisała się naprawdę dobrze, ale nie będę słodzić jeszcze, poczekamy do końca ich prac i wtedy ocenimy. Fakt, zastrzeżenień nie powinienem mieć. W zeszłym tygodniu zresztą kontaktowałem się z głównym wykonawcą i uzgodniliśmy kilka spraw. Na strop poszło trochę więcej stali niż przewidywano, ale to dlatego, że rozpiętość na garażu ma aż 6 m i dla pewności dorzuciliśmy kilka małych belek. Po zewnętrznej stronie wieńca stropowego nie było miejsca na obmurówkę z cegieł czy połówek Porothermu, więc został ułożony styropian 3cm. Zawsze lepiej niż nic.
Dziś w niedzielę trochę pruszył deszczyk, więc zaoszczedził Nam podlewania płyty stropowej, mam nadzieję, że jutro już będzie ładna pogoda i nie pokrzyżuje to dalszym pracom.
Fotorelacja niebawem
Sebastian '"słoneczna"
Obiecywane fotki
pierwsza podłoga ? .... czy może sufit ?
tak, więc jedna cżęść domu w sumie gotowa, grubość stropu 18 cm
przed polami, przed lasami, w chatce z czerwonego PIERNIKA (czytaj Porothermu)
heee .... już Nas widać ...