przeprowadzka
niestety tylko z wynajmowanego domu do innego .... na swój własny trzeba będzie poczekać, i to chyba długo....
niestety tylko z wynajmowanego domu do innego .... na swój własny trzeba będzie poczekać, i to chyba długo....
Nie sposób nie wspomnieć o pewnych kwestiach które działy się w zeszłym tygodniu w kilku urzędach. Długo by o tym pisać, więc tylko umieszczę skróconą wersję.
Jak wiadomo po zimie jest wiosna, tj. po śniegu ..... woda, błoto,doły, dziury i wszystko co tylko popadnie. Odwiedzając moją budowę po długim okresie było dość trudno się do niej dostać. Dlatego też postanoiwiłem działać w tej sprawie, i tak po "nitce do kłębka" dotarłem do kilku urzędów, udało mi się spotkać nawet z Wójtem gminy i innymi pracownikami odpowiednich urzędów, wliczając posterunek Policji i Urzęd miasta, spokojnie chodziło tylko o kwestie bezpieczeństwa na drodze prowadzącej do Naszego nowobudowanego osiedla. Efektem moich 2 dniowych działań był natychmiastowy przyjazd ciężkiego sprzętu i poprawienie dojazu do Naszych działek. .....ufff łatwo nie było, ale "pierwsza bitwa" dla mnie....... a to jeszcze nie koniec. Postanowiłem iść za ciosem i ostro się wziąć za działanie, chcę napisać kilka pism do urzędów, aby zmusić ich do przeprowadzenia modernizacji dróg na Naszym terenie. Ciekawe czy coś się z tego urodzi? ale chyba warto działać, mam pełne poparcie wszystkich, wybory samorządowe jużw tym roku.
fotorelacja poniżej.
moja ulica po zimie
droga na odcinku miejskim i wiejskim
pech jest taki, że przed samymi zabudowaniami kończy się obszar miejski, od drogi głównej asfaltowej po której jeździ autobus jest ok 625 m, dalej rządzi gmina wiejska, na odcinku o dł niespełna 200 m, pod laskiem wydzielone są 2 ślepe uliczki po ok 150-180m, o których nikt nie pamięta, Ja postaram się to zmienić
ciężki sprzęt w akcji, "lepszy rydz niż nic", nawet i szlaka jest w tej chwili deską ratunku
efekt prac dość zadowalający
moja ulica teraz ciekawe przez jak długo ?
kolor niebieski - droga asfaltowa z komunikacją miejską,
kolor czerwony - droga gruntowa (patrz zdjęcia powyżej),
kolor zielony - podział administracyjny obszaru,
kolor żólty - nowowybudowane osiedla - w tej chwili od strony miasta jest już 11 domów (2 kolejne w tym roku) od strony wsi 5 domów.
PS. aż się prosi zamknąć ten kawałek drogi gruntowej na obszarze gminy i miasta asfaltem i uruchomić na nim autobus,
W Wielki Czwartek pierwszy transport dachówki zameldował się na budowie. W sumie kierowca miał mały kłopot aby do mnie trafić ale szybko odnalazł miejsce przeznaczenia z moją pomocą. Pierwsze 10 palet dachówki stoi już na placu boju i oczekuje na montaż. Następnego dnia spotkałem się z dekarzem aby omówić kilka kwestii, no i zonk!!! będzie kłopot z wstawieniem 2 okien dachowych, trzeba przesuwać krokwie, A miało być tak pięknie.
4 palety od frontu
6 palet od strony garażu, nie obyło się bez drobnych kłopotów podczas rozładunku, teren jeszcze grząski
Po kilkudniowej nieobecności na blogu uzupełniam zaległości. Równo tydzień temu murarze dokończyli lukarny i kominy. Byłem tego naocznym świadkiem. Również została wniesiona cegła na ścianki działowe na poddaszu, przyda się być może w te lato lub w przyszłym roku. Narazie z ich murowania zrezygnowaliśmy, może się jeszcze coś zmieni więc bez sensu potem rozwalać je.
całe szczęście że pogoda sprzyjała chodź dzień wcześniej tak pięknie nie było
ujęcie z pobliskiej uliczki
kominy bez bocznych kratek wentylacyjnych, w późniejszym etapie będzie zamontowana "kulowa nasada kominowa" z blachy kwasoodpornej zwiększająca ciąg luftu i blokowanie wstecznego nawiewu powietrza do pomieszczeń
Na komin została użyta perforowana cegła klinkierowa firmy Roben model NF19 - burgund gładka, miejmy nadzieję że dość ładnie skomponuje się z grafitową dachówką. Niestety wysoki koszt cegły pełnej zmusił do użycia cegły kratówki. Wewnątrz komina od kotłowni (część garażowa) została zamontowana rura ceramiczna wraz z otuliną z wełny mineralnej, taka sama jak w kominach systemowych.
Dziś prawie cały dzień spędziłem na budowie... Mojej budowie.....
Oj był to trochę szalony dzień, na dzień dobry musiałem załagodzić drobne "antagonizmy" między 2 brygadami. Trzeba było trochę krzyknąć i sprowadzić niektórych do porządku, bo nie o to tu chodzi żeby, pracować w niezgodzie. Potem już było tylko lepiej. Cegła klinkierowa dojechała z lekkim opóźnieniem, ale ważne że dojechała. Lukarny zostały domurowane. Cieśla dokonał poprawki, tj jętki nad garażem zostały podwyższone. W sumie więźba skończona, dosłownie tylko jeden słup zabezpieczający krawężnicę nad budynkiem trzeba zamontować, ale niestey zabrakło prądu i nic już nie udało się z tym zrobić. Mój cieśla posiada tylko sprzęt elektryczny nieużywa piły spalinowej bo to podobno nieprofesjonalne. :)Może to i prawda, ale ja na tym cierpię,bo to się wszystko przeciąga. Kominy zaczęły rosnąć w górę. Jeden już prawie skońćzony, drugi być może jutro. Teraz spadam spać bo ledwo żyję i oczy mi się same zamyklają, a rano znów trzeba wstać i na budowę, bo napewno zabraknie zaprawy klinkierowej.
fotki może jutro